Szkielet ścian zewnętrznych
Aby powstał szkielet potrzebowaliśmy prądu na budowie - mimo szybkiej akcji opisanej w poprzednim poście oraz tego, że licznik zamontowano nam dwa dni później prąd nie płynął do wtorku do godziny 19. Dlaczego? Bo okazało się, że w skrzynce brakuje bezpieczników, które są po stronie Energi. Niestety na infolinii dopiero trzecia osoba załapała, że to nie licznika brakuje a bezpieczników. A że obie te rzeczy zakładają dwie różne firmy (jeszcze odrędbne niż ta z którą podpisaną mamy umowę na dostawę prądu), nasze zgłoszenie było odbijane między nimi jak piłeczka pingpongowa. Dopiero po spędzeniu łącznie około dówch godzin na infolinii i postraszeniu obciążeniami za opóźnienia przyjechała ekipa i bezpieczniki zamontowała - prąd popłynął.
Kolejnego dnia, w środę (wczoraj), po przyjeździe na budowę o godzinie 16, zastaliśmy taki widok:
Imponująco. Czterech panów wesołków, czysta robota, profesjonalne maszyny i... nasze zewnętrzne ściany! Panowie zadeklarowali, że ściany zewnętrzne, dach i działówki zamierzają zrobić w dwa tygodnie (biorąc pod uwagę, że wymaga to też montażu stolarki a przede wszystkim rozciągnięcia instalacji i zrobienia wylewki - optymistyczniej niż ośmielilibyśmy się kiedykolwiek założyć) a szkielet dokończyć jeszcze tego samego dnia. Nie chciało nam się wierzyć że zdążą do wieczora ale po wizycie na budowie dzisiaj wróciliśmy z takimi zdjęciami:
Czyli, jak to określiła jedna z koleżanek, przed zmierzchem zdążyli :) z racji długiego weekendu kontynuacja prac nastąpi w poniedziałek - pewnie przybijanie osb+folia, potem dach. Czekamy z niecierpliwością! Jeszcze zdjęcie sprzed wejścia do domu, z oknem kuchennym:
Ponadto odebraliśmy uzgodniony w wodociągach projekt przyłącza, w poniedziałek kontaktujemy się w sprawie wykonawstwa. Czekamy też na info od ekipy od szamba - mają mnóstwo robót i na razie spadamy ciągle na koniec kolejki - ale wybitnie nam się nie spieszy. Na poniedziałek zamawiamy też toitoi dla wykonawców. To ze spraw instalacyjnych.
Co do spraw bardziej wykończeniowych - mamy już jeden z pierwszych mebli, który na pewno trzeba będzie umieścić w domu od początku:
Obyśmy tylko mieli dokąd go wstawić nim jego malutka użytkowniczka pojawi się na świecie z koncem września - po wczorajszym tempie pracy wróciła nam co do tego nadzieja :)